środa, 29 października 2014

Wiadomości z regionu - Zambia

Wczoraj wieczorem, zaledwie 5 dni po obchodach 50. rocznicy odzyskania niepodległości, zmarł w Londynie prezydent Zambii Michael Sata. Od ponad miesiąca nie pojawiał się publicznie (ostatnio 19 września, gdy poinformował naród, że jeszcze żyje), a na Generalnym Zgromadzeniu ONZ w zeszłym miesiącu nie wygłosił zaplanowanego przemówienia z powodów zdrowotnych. Miał 77 lat i wiadomo było, że od jakiegoś czasu chorował, a do Wielkiej Brytanii udał się niedawno na leczenie. Nadal nie jest jednak jasne, co dokładnie mu dolegało. Przed wyjazdem do Londynu Sata mianował ministra obrony Edgara Lungu na swojego tymczasowego zastępcę - i to on do dzisiaj sprawował obowiązki prezydenta. Obecnie wiceprezydent Guy Scott przejął pałeczkę do czasu wyboru nowej głowy państwa. I tu pojawia się ciekawy kruczek. Scott jest biały - czyli de facto stał się pierwszym białym afrykańskim przywódcą od czasu upadku apartheidu w RPA. Urodził się wprawdzie w Zambii (wtedy Północnej Rodezji), ale jego rodzice urodzili się w Szkocji. To stawia pod znakiem zapytania jego potencjalną kandydaturę w przyspieszonych wyborach prezydenckim, ponieważ według zambijskiej konstytucji przywódcą państwa może zostać jedynie ktoś, kto jest Zambijczykiem co najmniej w trzecim pokoleniu - czyli Scott tego warunku nie spełnia. 

Wracając jednak do zmarłego prezydenta - Sata miał przydomek King Cobra, nadany mu przez krytyków ze względu na ostry język i obcesowy styl komunikacji. Karierę polityczną rozpoczął w latach 80., ale wybory prezydenckie wygrał dopiero w czwartym podejściu, w 2011 roku. Pokonał wtedy dotychczasowego przywódcę Rupiah Bandę. Wiele sobie obiecywano po jego rządach, zwłaszcza walkę z korupcją i utworzenie nowych miejsc pracy, ale nadzieje okazały się jednak dość płonne, bo Zambię nawiedził kryzys polityczny i ekonomiczny. Stan zdrowia Saty odegrał tu kluczową rolę, bo niewidoczny prezydent nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na fakt, że jest to drugi po Levym Mwanawasie prezydent Zambii, który zmarł podczas pełnienia funkcji - i do tego za granicą. A to, że przywódca kraju udaje się na leczenie do szpitala w Londynie nie wystawia lokalnej służbie zdrowia dobrego świadectwa. Zambia stoi teraz na rozdrożu, więc najbliższe tygodnie będą dla kluczowe dla jej przyszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...